- Ale ja jestem kotem! - uśmiechnęła się szeroko Cornelia.
- To znaczy, możesz mi opowiedzieć różne rzeczy?... - To było tak piękne, że wręcz nie do wiary.
- O tym, co naprawdę było? - zawahała się chytrze, całkowicie przykuwając jego uwagę. - Cóż, jeśli z czasem do ciebie nie wrócili, jeżeli się nie dowiedziałeś, nie domyśliłeś...
- Och - zawołał uspokajająco, uspokajająco najwyraźniej dla siebie samego - nic do mnie z czasem nie wróciło, wszystko ode mnie odeszło.
/Henry James: Krepowa Cornelia/